Do rodziny…

Chyba czas na życzenia! Główny punkt, który mógłbym wymienić, masz przy sobie już ponad rok, wiec chce Ci życzyć, żeby był przy Tobie już zawsze. Nigdy nie przestawaj być taki pozytywny jak byłeś do tej pory. Miej więcej cierpliwości do mnie! Dalej pokazuj razem z Piotrkiem ludziom w tym przykrym kraju, jak mało wiedza i ile jeszcze powinni doświadczyć, żeby wyjść ze stereotypów. Tak poza tymi najważniejszymi rzeczami, żebyś skończył te studia bez problemu! Hmm ciężko składać życzenia komuś, kto ma w sumie wszystko czego pragnął, wiec może na koniec po prostu napisze wesołych świat!

Pozwoliłem sobie opublikować życzenia, które dostałem od mojego przyjaciela Andrzeja. Nie będę ukrywał, że pojawiło się wzruszenie. I u mnie, i u Piotrka. Można by pomyśleć, że otaczają nas wspaniali ludzie, bo mogę być przy nich sobą. Bez skrępowania, szeptów. Po takich życzeniach okazuje się jeszcze, jak ważne są takie zwykłe codzienne gesty. Kiedy Piotrek słyszy od mojej rodziny przy wigilijnym stole podczas dzielenia się opłatkiem – „obyście byli z Pawłem tak szczęśliwi jak do tej pory” – zaczynam odczuwać magię świąt.

Ale te święta są magiczne z jeszcze innego powodu. Część mojej rodziny od strony taty jeszcze nie wiedziała o mnie tego, co wiecie Wy. Nie była też świadoma istnienia Piotrka a tym bardziej uczucia, które nas łączy. Ani ja, ani moi rodzice nie wiedzieliśmy i nie umieliśmy określić czasu i miejsca, kiedy będziemy mogli „wyjść z szafy” przed częścią rodziny. Jednocześnie w myślach kreowaliśmy to, jak przyjemnie spędzałoby się święta wspólnie; dokładnie w ten sam sposób, jak córka przyprowadza chłopaka, tak i ja go chciałem przedstawić.

Teoretycznie nie ukrywaliśmy się z Piotrkiem przed nikim, czego najlepszym dowodem jest chociażby ten blog. Ja jednak w pewien sposób „uważałem”, aby nikt z najbliższych nie został postawiony w niezręcznej sytuacji. Wszyscy czekaliśmy na odpowiedni moment, aby powiedzieć reszcie rodziny, i aby być już do końca szczerym. Z perspektywy tych kilku dni już wiem, że nigdy nie ma na to odpowiedniego momentu.

Przedwczoraj po ruchach na naszym Instagramie miałem przeczucia. Wczoraj po wiadomości od kuzynki miałem już pewność. Dzisiaj po SMSie od mojej matki chrzestnej wszystko było jasne. Czułem się dziwnie. Nadal się czuję. To moja rodzina.

Do rodziny:

Chciałbym, abyście wiedzieli, że taki jestem. Nic tego nie zmieni. Jestem szczęśliwy i takim chcę pozostać. Chciałbym móc się tym szczęściem dzielić wśród Was. Tak samo jak robię to na co dzień na uczelni, wśród znajomych i przyjaciół oraz u boku rodziców. Wiedzcie, że jestem tym samym Pawłem, którym zawsze byłem. No może teraz bardziej szczęśliwym i jeszcze bardziej uśmiechniętym. Marzy mi się, aby tą samą radość i uśmiech widzieć u Was, gdy się spotkamy. Choć wiem, że nie będzie to łatwe dla nikogo. Nie będę szukał i oczekiwał akceptacji czy tolerancji. Jej brak nie zmieni mnie, a tym bardziej nie spowoduje, że przestanę kochać drugiego człowieka. Znacie mnie od wielu lat. Nikogo nigdy nie krzywdziłem i dzisiaj też tego nie robię.

Miłość nie zna płci. Rodzina zawsze pozostanie rodziną.

~ Paweł