Poznaliśmy człowiek(ów) – JAKUB & DAWID

Na swojej drodze – dzięki temu blogowi a więc i dzięki Wam – spotykamy ludzi wyjątkowych. Teoretycznie nie wyróżniają się niczym szczególnym spośród tłumu. Podobnie jak my, mają w sobie pierwiastek wyjątkowości (powiało skromnością), czyli chęć bycia otwartym. To trzeci wpis z serii „Poznaliśmy człowieka…” choć wpis ten dotyczy aż dwóch ‘człowieków’.

Jakub i Dawid. W ramach wakacyjnego wyjazdu nagrali na Helu lip-sync z wykorzystaniem utworu zespołu Roxette. Klip, który zachwycił świat i o którym rozpisywały się największe portale LGBT+ oczywiście nie przypadł do gustu rodakom. Bo geje, bo spalić ich, bo dorwać ich adres i załatwić, bo do gazu itd. Chyba wszyscy już to znamy. To objaw zdaje się pewnej choroby społecznej, jaką jest niczym agresja oparta na czerpaniu przyjemności z zaniżania poczucia czyjejś wartości.

My klip Jakuba i Dawida zobaczyliśmy pierwszy raz (jak ostatnio sprawdziliśmy) około tydzień po tym, jak chłopaki wstawili go na YouTube. Przesłał go nam jeden z naszych czytelników. Obejrzeliśmy go i (co może potwierdzić właśnie ten czytelnik) byliśmy pozytywnie zaskoczeni. Spodobała nam się nie tylko estetyka filmu ale i idea, która obok kręconych przez nas czy innych vlogerów filmików jest dobrym obrazem różnorodności, o którą walczymy i do której dążymy. Brakuje mi osobiście jeszcze filmów tworzonych przez „pozostałe literki” naszej społeczności (np. T i Q), choć wydaje się, że i to wkrótce się zmieni.

Wracając jednak do głównych postaci tego wpisu i komentarzy, które pojawiały się w Polsce. My chłopakami byliśmy (i jesteśmy) zachwyceni. Po poznaniu się na żywo odnaleźliśmy w sobie swego rodzaju bliźniaków. Kuba z charakteru wygadany, żyjący chwilą, otwarty, ciekawski. Dawid za to nieco stonowany, podchodzący do sprawy z dozą ostrożności, zachowawczy, mówi tylko to co trzeba i oby jak najzwięźlej. Czy to przypomina wam pewnych blogerów? (duuuuży uśmiech)

MÓWIĄ „JAKUB I DAWID Z ROXETTE”…

Wracając jednak do chłopaków. Gdy ich nagranie stawało się co raz bardziej popularne tak i oni zaczęli być częściej widywani w mediach. Udzielali wielu wywiadów, które chyba z Pawłem znamy od podszewki. Nie wszystkim one jednak się podobały (nam jedno zdanie też, ale rozmowa wiele wyjaśniła). Hejt nasilił się (bądź miał swój początek) po jednym z wywiadów, gdzie z wypowiedzi wynikało, że Jakub i Dawid są przeciwni Paradom Równości oraz występującym tam Drag Queen (taaak, to o to nam chodziło w poprzednim zdaniu), które przyciągają uwagę mediów a w konsekwencji media te właśnie tak prezentują nasze środowisko w telewizji.

Stop! W tym miejscu chcę wrócić pamięcią do swoich lat jeszcze sprzed coming outy, gdy już podejrzewałem, że jednak chyba jestem homoseksualny. Myślałem wtedy podobnie, jak chłopaki. Wiele w moim życiu zmieniło się właśnie dzięki temu blogowi, Wam oraz ludziom, których poznaliśmy. W tym Charlotte Drag Queer. Takie myślenie jest jednak dość powszechne. Nawet wśród moich znajomych o orientacji nieheteronormatywnej występuje przekonanie, że telewizja zamiast pokazywać całą paradę skupiała się wyłącznie na części tej najbardziej kolorowej. Naszym zdaniem tak jest i tak nie jest. To jednak temat na osobny wpis 😉

A chłopaki? Niezależnie od tego, czy swój pogląd zmienili albo czy ich wypowiedź została źle przekazana są częścią tego środowiska i również „reprezentują” pewną jego różnorodną część. I jeśli w ślad za nimi pójdą inni, to przyszłoroczna parada powinna być jeszcze większa i jeszcze lepsza niż ta z 2016 r. Jakub i Dawid zaangażowali się w jej organizację osobiście. Podobnie zresztą, jak robimy to i my (choć narazie wysłaliśmy jedynie zgłoszenie). Mam przeczucie że podobnie zrobią Charlotte, Aldona Relax i cała reszta literek LGBT+.

Sytuacja ta pokazuje jednak, że mimo iż walczymy w środowisku o jedno – równouprawnienie, brakuje nam poczucia pewnej wspólnoty. To uszczerbek wywołany brakiem jakiejkolwiek wewnętrznej merytorycznej debaty. Tej z kolei brakuje bo nie ma wciąż medium, które zgromadziłoby na rozmowach również i tych, którzy mają może i mniej wygodne podglądy, bardziej rygorystyczne albo bardziej otwarte i spontaniczne.

NA ZAKOŃCZENIE…

My Jakuba i Dawida polubiliśmy (choć chciałoby się użyć bardziej donioślejszego określenia). To zwyczajne chłopaki (jak zresztą sami mówią), którzy podobnie jak my, robią to, co lubią. My chcieliśmy ich poznać takich, jacy są. Nie przez pryzmat wywiadów czy tego, jak zachowują się przed kamerami. Poznaliśmy ich tam, gdzie zaczęła się ich historia z działalnością dla środowiska LGBT+. Na początku Polski. Na Helu. To było wyjątkowe spotkanie, które z jakiegoś dziwnego powodu (uciekł pociąg) przedłużyło się. Nie wiem ile godzin przegadaliśmy i ile tematów poruszaliśmy.

Wszystko to jednak wywarło na nas pozytywne emocje dlatego bez cienia wątpliwości publikujemy ten wpis! Napiszemy również coś, co według ich samych jest istotne. Mieliśmy nagrać z nimi jakiegoś vloga, ale… NIE. Taki nad morzem nie powstał. Nie dlatego, że nie chcieliśmy albo nie było weny. Nie powstał, bo było tak fajnie, że chwile te jednak chcieliśmy zachować dla siebie. Nie oznacza to, że nie będzie niczego w niedalekiej przyszłości 😉

– Piotrek